niedziela, 24 lutego 2013

Na urodzinach u Julki.

 Urodziny były dziś w niedzielę w Bajce w godzinach drzemki Adasia, więc nie miał ochoty na szaleństwo był spokojny grzeczny jak nie Adaś. Bawił się sam no ale był tam najmłodszy, no była dwuletnia dziewczynka ale ona to się bała od mamy odkleić, ach te dzieci. Jaś natomiast od rana wymioty ból brzucha i częste kupy. Ech to już trzeci raz w tym miesiącu to go spotyka. Wirus? hmm Tylko że Adasia nie zaraża.
Jedna myśl mi nachodzi że to robaki może.
Na urodziny poszliśmy, Jaś nie tryskał humorem ale co się dziwić, czasem widać było że bawił się na maksa ale to tylko czasem. 
Wracając w taksi powiedział że fajnie było tylko że go brzuszek cały czas bolał.
Biedak. Lekarz nam się kłania zaś.


5 komentarzy:

  1. tez bylismy na sali zabaw dzis, cos za czesto te biegunki faktycznie a ja jutro dentysta, pol buzi mi spuchlo.

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm ciekawe co to. szybkiego powrotu do zdrowia dla dzieciaczka

    OdpowiedzUsuń
  3. może tylko jakieś zatrucie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj biedny Jas ...zdroweczka zycze i mam nadzieje ze dzisiaj juz lepiej a imprezka napewno udana mimo bolu brzuszka !

    OdpowiedzUsuń
  5. my też bylismy w sobote na kulkach tzw:-)))czyste szalenstwo, tym razem ja byłam padnieta i przesiedziałm pod sciana, Jarosław sie smiał ,że pewnie w ciąży jestem:-)))

    OdpowiedzUsuń