Normalnie zapomniałam że w ostatnim weekend wakacji pojechaliśmy na trochę na wieś do naszej małej Julci
- niedługo jedziemy do niej na roczek.
- niedługo jedziemy do niej na roczek.
Wieś wieś i jeszcze raz wieś i nie ma to jak na wsi ...
chłopaki się nie nudzili - były zabawy w domu z Julką - Jaś wpatrzony w Julkę stopy jej całował Adaś to samo tylko wołał "Jula i Jula" a Juleczka na Adasia ADA. Nawet bawili się zgodnie dzieląc się zabawkami to Adaś jej podawał te którymi on się bawił
a zaraz ona mu swoje podawała nie było żadnych zgrzytów.
Większość czasu była na podwórku ....
zajrzeli w każdy zakamarek jak dzikusy latali wszędzie jakby z miesiąc nie wychodzili na dwór, bawili się z psem Fado też zadowolony bo miał z kim pobiegać Jaś trochę cykora miał jak Fado biegł prosto na niego Adaś żeby mógł to by na nim jeżdził Fado mu tak buzię wylizał hehe
A najfajniejsze było w oborze nie można było ich wyciągnąć z niej. Jaś to co wieczór krowy doił (ze szwagra rodzicami) krów ulalala dużo kilkadziesiąt, więc doił cycki podmywał, przeganiał wydojone ... ale spoko nie łaził przy nich blisko był w kanale że tak napiszę ... jednego razu krowa ich wsiech obsrała ha ha ha Jaskowi na plecy ha ha ha a no napisze tak po swojskiemu ale Jaś nie zrażony. Adaś też brał czynny udział ... ale o tym na fotkach podglądniemy jak to było ...
powyżej Adaś rzuca kamienie psu a ten je łapie
jeszcze trochę a Fado będzie cyrkowcem
Wracali co wieczór brudni i śmierdzący prosto do wanny a jak szczęśliwi.
ACH OCH
chłopaki się nie nudzili - były zabawy w domu z Julką - Jaś wpatrzony w Julkę stopy jej całował Adaś to samo tylko wołał "Jula i Jula" a Juleczka na Adasia ADA. Nawet bawili się zgodnie dzieląc się zabawkami to Adaś jej podawał te którymi on się bawił
a zaraz ona mu swoje podawała nie było żadnych zgrzytów.
Większość czasu była na podwórku ....
zajrzeli w każdy zakamarek jak dzikusy latali wszędzie jakby z miesiąc nie wychodzili na dwór, bawili się z psem Fado też zadowolony bo miał z kim pobiegać Jaś trochę cykora miał jak Fado biegł prosto na niego Adaś żeby mógł to by na nim jeżdził Fado mu tak buzię wylizał hehe
A najfajniejsze było w oborze nie można było ich wyciągnąć z niej. Jaś to co wieczór krowy doił (ze szwagra rodzicami) krów ulalala dużo kilkadziesiąt, więc doił cycki podmywał, przeganiał wydojone ... ale spoko nie łaził przy nich blisko był w kanale że tak napiszę ... jednego razu krowa ich wsiech obsrała ha ha ha Jaskowi na plecy ha ha ha a no napisze tak po swojskiemu ale Jaś nie zrażony. Adaś też brał czynny udział ... ale o tym na fotkach podglądniemy jak to było ...
powyżej Adaś rzuca kamienie psu a ten je łapie
jeszcze trochę a Fado będzie cyrkowcem
Wracali co wieczór brudni i śmierdzący prosto do wanny a jak szczęśliwi.
ACH OCH
i nie usiedzisz kobieto matko :-)))))))))))i biegaj za dzieckiem :-))))aż mnie wszystko boli, jak czytam o tych szaleństwach :-)))ale jaki szczęśliwy!!!cudowne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńto zdjęcie w błocie...bleeeee :-)hihi
OdpowiedzUsuńO ja! Głaskania tej małej krówki to zazdroszczę!!
OdpowiedzUsuńHi hi no tak dzieci brudne to dzieci szczęśliwe ;)
OdpowiedzUsuńAtrakcji co nie miara tam macie, chłopcy zadowoleni i zdjęcia cuuuuuuuudne ;)
OdpowiedzUsuńNo prosze jakie cudowne dzieciaki :-) A zdjecia "kolejne juz tym razem " ZE WSI cudowne widac ze chlopaki maja tam frajde .....
OdpowiedzUsuńuwielbiam wiejskie klimaty:))
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam wieś;)
OdpowiedzUsuńJA sie na wsi wychowałam i za każdym razem chętnie tam wracam. Chłopaki tez uwielbiają jeździć do Babci - mogą sie tam brudzić ile wlezie, i nikt słowa nie powie:) achh... takim to dobrze;) http://zawodkobieta.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAdaś jakie jasne włoski i długie ma :)
OdpowiedzUsuń