wtorek, 17 lipca 2012

Pod namiotem


Kto kiedyś choć raz był pod namiotem ten wie jak jest fajnie :) 

Pomysł Jasia, jak był błyskawiczny tak i powstał ekspresowo. A że była niedziela i ... (opiszę poniżej) to pozwoliłam na wszystko. I tak namiot powstał z dwóch foteli i prześcieradła,  wszystko usytuowane wzdłuż łóżka. Reszta pościeli powędrowała już do namiotu razem z innymi niezbędnymi okiem Jasia rzeczami. I tak całą niedzielę byliśmy pod namiotem bo musiał tam być każdy.
Chłopakom bardzo się podobało ale to bardzo, wieczorem Jaś nie chciał rozbierać ale spać też trzeba było i powiedziałam że i tak rozbierzemy nawet jak będzie płakał a jak zrobi to bez płaczu to pozwolę dnia następnego zbudować drugi w innym miejscu.
I tak oto namiot mamy chyba na stałe, a goście będą w razie co też siedzieć pod namiotem - w końcu wakacje mamy no nie.





oczywiście zestaw podręczny obowiązkowy

i niedziela 
 własnoręcznie podpisany 


Teraz o zdrowiu. To co miał Adaś ta gorączka przez kilka dni czyli dwa to był wirus, bo w piątek w bardzo późnych godzinach Jaś zaczął gorączkować. Z soboty na niedzielę była bardzo niewyspana noc. Koło godz. 23 Adaś zaczął przeraźliwie wrzeszczeć nie wiem czemu ? Jeszcze tak nigdy nie wrzeszczał może co się śniło ? Zanim wybudziłam i ponownie usnął to minęło z półtorej godziny. Nie zdążyłam porządnie się we spać jak Jaś zaczął gorączkować dałam syrop i eR czuwał bo ja już sił nie miałam ale po godzinie mnie przebudził żebym czopek dała bo temperatura zamiast spadać dalej rośnie, dałam posiedziałam jakiś czas i eR dalej czuwał. Rano Adaś wstał przed 6 i było już po spaniu przetrzymałam go w pokoju by inni pospali. Jaś jeszcze jedną noc gorączkował ale spokojnie i ta ciężka noc z soboty na niedzielę to była przełomowa tak samo jak u Adasia było wtedy co myślałam że syrop nie pomoże bo długo się nie zbijało i czyżby mały miał silniejszy organizm?
W każdym bądź razie plany weekendowe legły w gruzach w sobotę rano jeszcze się zastanawialiśmy jechać nie jechać ale tak jak myślałam że do południe się okaże czy Jaś za gorączkuje wiec był wielki ryk na pól Suwałk że nie jedziemy.
Ale jak widać wyżej chłopaki byli pod namiotem. Ważne że po wirusie śladu już nie ma poniedziałek bez gorączki noc też więc dziś podwórko upragnione pachnące zaraz będzie.
 UFF NARESZCIE



P.S. A  godz. 3,40 to rano czy środek nocy ? Na co jest dobra pora ? Na zabawę i to ponad dwugodzinną potem drzemka około dwóch godzin i dziecko wyspane. Ja to muszę w każdym czasie się wyspać taki los matki.


9 komentarzy:

  1. Namiot piekna sprawa :) sama takie budowałam :D
    dużo zdrówka Wam życzymy i żeby już żadne wirusy Wam planów wakacyjno - weekendowych nie psuły!
    pozdrawiamy gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Basia z dziewczynkami17 lipca 2012 16:31

    Super sprawa namiot;))) dobrze, że wirus odpuścił:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. hej :) namiot super i u nas Adas tak goraczkowal chyba tez wirus. a te jajeczka papug to chyba bocian przewidzial bo od poczatlu lipca kraza jak samoloty bombowe nad nami, klekocza jakies "czary" odprawiaja he he

    OdpowiedzUsuń
  4. Z namiotem super sprawa. Sama pamiętam, że jako dziecko sama w takim z foteli i narzut sporo czasu spędzałam. I teraz moje maluchy wielki ubaw z namiotów właśnie mają. A z tymi wirusami to ostatnio jakaś plaga. U nas też pokolei wszystkich nas wymiotło. Zdrówka zatem życzymy i dobrej nocy kochani.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja pod namiotem nigdy nie byłam :))) ale na taki domowy namiot bym się skusiła na nockę hehe, pozdrawiam, ps. Zostało mi 3 tygodnie i nadal czuję się świetnie, pozdrawiam mama Paulinki

    OdpowiedzUsuń
  6. hej Asia:))super spędzona niedziela pod namiotem:))Jasiu to pomysłowy chłopak.Najważniejsze,że choroba u chłopców minęła:))Adasiowi napewno coś się przyśniło ,że tak płakał a może go coś ugryzło?komar np. pozdrawiam,buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlatego moja Julka twierdzi że mama ma cięzko i jest pracowita :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. A namiot cudna sprawa ;))) Moja tez czasem sobie taki namiot urządza :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  9. Sliczny namiot i widac ze dzieciakom zrobilo mnostwo frajdy .slicznie sie razem bawia ,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń