Przedwczoraj wróciliśmy z podwórka numer dwa. Chłopaki pojedli obiadu dostali po batoniku i zasiedli przed TV.
Za chwile starszy przychodzi do kuchni i oznajmia zdziwionym głosem:
Adaś zasnął!
Spał z półtorej godziny.
Wstał przed godz.18 jakoś i beczał beczał się rzucał był strasznie nerwowy oj trwał taki stan długo z pół godziny chyba.
Na wieczorynkę jakoś się uspokoił i potem maruda się włączyła.
Zaproponowałam młodszemu kąpiel ot tak od niechcenia i co w sekundę był w łazience
więc plum plum i poszedł spać dalej :P
Rano po przebudzeniu Adaś puszcza dwa bączki.
Podnosi głowę z poduszki i :
- papa pfffff
a to już dzisiejsze pierwsze takie ciepło na mazurach
i wiatr we włosach
Jak był zmęczony to zasnął ;) Ja też tak mam.
OdpowiedzUsuńMy dzisiaj zaliczyliśmy taką bujaną żyrafę :D
OdpowiedzUsuńWitajcie !!! No nareszcie do was slonczno zawitalo ...wida Adas bardzo sie zmeczyl i musial "odespac" stracona energie ,super :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń