Piszę szybko bo mam już zaniki co tam było jeszcze w sierpniu.
Kilka dni był Jaś u swej cioci. Co prawda to też Suwałki ale drugi koniec miasta - ale mu to nie przeszkadzało. Był też kilka dni na wsi sam. Był też dwa razy u dentysty raz by pokazać ząbki bo krzywo rosną a za kilka dni zaś bo wieczorem ból zęba nic nie było widać żadnej dziurki a dziąsło wiśniowe widać że porządny stan zapalny. Dentystka zrobiła okienko zatruła robaka i jutro zaś do dentysty leczyć dalej ale tej nocy zaś mu bolał ząb dałam mu syrop bo aż się wybudził z bólu ale rano nic nie pamiętał ja nie przypominałam.
Był też w kinie z tatkiem na "Samoloty", po powrocie usłyszałam że "film był ekscytujący"
A to kartki Jasia z wczasów i kazał cioci wysłać do nas.
Kartki zostały dyskretnie wrzucone do naszej skrzynki na listy :)
Kartka do taty
kartka do mamy
i kartka do Adasia
Adaś jak na swoją popatrzył to powiedział "mama daj plum plum"
Było też kilka dni deszczowych więc siedzieliśmy w domu. Ja w tym czasie zrobiłam gruntowny przegląd szafy chłopców.
Jesteśmy już przygotowani na jesień i zimę - tylko Jaśkowi buty zimowe zakupić.
Jesteśmy już przygotowani na jesień i zimę - tylko Jaśkowi buty zimowe zakupić.
W ten weekend - sobota -mieliśmy wykopki.
Adaś jak Adaś trochę tam nawrzucał ziemniaków do wiaderka swego, ale Jaś zbierał twardo od rana do obiadu i po obiedzie ostatnie półtorej godziny spędził na przyczepie a zbieraliśmy my od 9 do 15 jakoś.
A że tak pracował solidnie dostał po dyszkę od babci i dyszkę od wujka.
Ma szczytny cel zbiera na bilet do teatru na "Jaś i Małgosia"
A potem szybki powrót do domu do ja musiałam się wyszykować na operę barokową szłam z eR siostrą.
Bilety wygrałam w konkursie na niebywałesuwałki.pl .
Byłam pierwszy raz na operze oj bałam się że nic nie zrozumiem ale niepotrzebnie świetnie się ubawiłam naśmiałam do łez - fantastyczny relaks.
Bilety wygrałam w konkursie na niebywałesuwałki.pl .
Byłam pierwszy raz na operze oj bałam się że nic nie zrozumiem ale niepotrzebnie świetnie się ubawiłam naśmiałam do łez - fantastyczny relaks.
"Pimpinone" czyli pod pantoflem młodej żony.
A w tą niedzielę w związku z
jubileuszem 50-lecia naszego przedszkola w konkatedrze pw.
Św. Aleksandra o godz. 18,00 została odprawiona
Msza Św. w intencji wychowanków,
rodziców i pracowników przedszkola. W Święto
Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, ks. Proboszcz Kazimierz
Gryboś prosił o błogosławieństwo i potrzebne łaski dla
wszystkich wiernych związanych z naszym przedszkolem i Jaś niósł dary z innymi dziećmi - więcej zdjęć na stronie przedszkola ---> TU w dziale nowe wydarzenia .
Prawie do końca zaległości jeszcze jakieś fotki podwórkowe mam ujawnię i to jednym rzutem.
Witajcie kochani ...Ale super widokowki i jak fajnie podpisane...No i prosze mama sobie poszla na "wychodne " napewnoe fajnie sie tak zrelaksowac ...chociaz do opery ...kilka chwil bez dzieciakow co ...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno to sie działo u was. w operze nigdy nie byłam
OdpowiedzUsuńHej hej ;) Ależ cudne kartki wspaniale wypisane przez Jaśka ;)
OdpowiedzUsuńI jakie fajnie wypady... gdzie jak gdzie ale na operze jeszcze nigdy też nie byłam
OdpowiedzUsuńAle super;)
OdpowiedzUsuńA z chłopakami to Maciek obecnie rozmiar 33 ma - ale on zeszłej zimy musiał mieć aż 3 pary bo tak niszczył, że dziury w podeszwie pod piętą robił, a wtedy but przeciekał i od razu do wywalenia był :(( a Misiek do wiosny noga rosła mu stosunkowo powoli, ale w ostatnich 3 miesiącach co miesiąc zmiana rozmiaru była (pod koniec maja dostał buty w rozmiarze 22, a obecnie ale dosłownie na styk 24 ma) - mam tylko nadzieję, że jak teraz mu tak noga rosła szybko to zaraz na trochę przystopuje.
OdpowiedzUsuńale słodko z tymi pocztówkami, normalnie się wzruszyłam, masz super Syna :) i ta tęsknota za ganianiem, no rozczulił mnie do reszty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Was serdecznie