Były znów takie dni bo pogrzeb mieliśmy.
Wujek - mego ojca siostry mąż (*)(*)(*)
Nawet udało nam się z dziećmi zostać na różańcu,
starszak jak starszak ten był cały czas na podwórku z kuzynami,
a młodszy wędrował z rąk do rąk każdy oddawał i uffff
A pytań tysiące jakże już różne od poprzednich.
Podsłuchane podczas zabawy na podwórku:
pyta się kuzyn (równolatek) starszaka mego kiedy teraz przyjedzie?
- nie wiem chyba aż znowu ktoś umrze
.....
a wpadł na chwile do domu podczas różańca:
-modlą się za tego pana ?
Tak smutne że się pełna rodzina ta trochę dalsza spotyka tylko w takich okolicznościach, my sami dorośli tak potem rozmawialiśmy co z tego że czasem przez telefon pogadamy, że na siebie popatrzymy na nk czy fb mało, ale to życie codzienne tak pędzi za szybko stanowczo za szybko. A jeszcze niedawno no powiedzmy że niedawno w wieku naszych dzieci spędzaliśmy wspólnie wakacje - ech starzejemy się
hej Asia:))[*]światełko dla wujka.tak to smutne,że cała rodzina spotyka się na pogrzebach ale prawdą jest ,ze ludzie są zabiegani,zapracowani,nie mają czasu a pogrzeb to już wiadomo...mus.pozdrawiam,buziaki
OdpowiedzUsuńWyrazy wspolczucia :-( Tak to juz bywa ze z rodzina spotykamy sie albo na weselach albo wlasnie na smunych wydarzeniach pogrzebach ....wszyscy zabiegani ...i nikt nie ma czasu ....a Ty i Twoj maz chyba najbardziej to rozumiecie ...i naprawde podziwiam cie ze to wszystko znosisz tak smao ty jak i Twoj maz ....ale ile mozna ...moze najwyzsza pora powiedziec sorry ale mam swoja rodzine sa wakacje ...chce spedzic z nimi i tylko z nimi !!!czas ----wylaczcie telefony chociaz na weekend i cieszcie sie soba !!!!POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńCześć Asiu. Z trudem otworzyły mi się
OdpowiedzUsuńTwoje notki w Google Chrome. Przykro mi z powodu śmierci wujka [*]. I tak jak piszesz teraz to życie takie jest, że ludzie spotykają się w takich okolicznościach jak pogrzeb. Smutne to, ale prawdziwe.
My jutro z Julią do ortopedy jedziemy na kontrolę. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Trzymajcie się cieplutko.
OdpowiedzUsuń[*]
OdpowiedzUsuńOj tak życie pędzi i czasu na takie spotkania jakoś brak, więc co się diwić, że Jasiek tak potem powiedział.
Ściskam mocno ;)