czwartek, 13 września 2012

Niedziela pod wielkim znakiem zapytania ;/



Ząbkuje - co widać no nie. Ja wiedziałam że tak będzie że te zęby trójki postanowią wyjść w najmniej właściwym momencie no czułam że tak będzie. Przebijają się już dwa na raz. Boli oj boli, na noc albo w nocy muszę przeciw bólowy podawać. Do tego we wtorek zaczął kichać i co trzeci kich to i gil. Załamałam się normalnie. Nie katarem bo katar nie choroba ale w przypadku tych okoliczności to teraz u Adaśka katar jest chorobą. Więc wyzwałam go na pojedynek - katar oczywiście- i  tak Adaś je sos czosnkowy do wszystkiego co się da z nim jeść, na noc wysmarowany vickiem, do tego cały dzień na kropelki olbas oil - pachnie w całym domu już, pije tylko majeranek - tak tak taki zwykły majeranek zaparzam przecedzam trochę rozcieńczam i wypija - polecam działa cuda jeszcze lepiej niż maść majerankowa. Do tego dużo na świeżym powietrzu. Efekt jest widoczny już wczoraj kichnął tylko z 4 razy może i to w domu, dziś tylko raz ale i poleciało trochę z nosa.
No zobaczymy w razie co w sobotę będę dzwonić do szpitala i przekładać operację.
Nic na siłę. Ech.
 Chciałabym to już mieć za sobą.
Teraz póki zimy nie ma i tych latających wirusów ...
No cóż.



Jak już o zdrowiu - to wczoraj poszłam z Jasiem po skierowanie bo on co chwilę siku robi i tak już od kilku dni. Czy to stresowe - przedszkole, może Adasia szpital bo o wszystkim już wie - czy coś się dzieje na dodatek siku robi w locie na szybkiego i majteczki wiecznie mokre. Ile ja się już natłumaczyłam, naprosiłam, nagadałam by wycierał papierem itp .... nie mam pojęcia co mam jeszcze zrobić. Tak więc dziś zaniosłam mocz i kał na badania, bo czasem przy robakach też tak może być ponoć. Zobaczymy co wyniki wykażą.


16 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za wyniki. Oby nie było "lokatorów" (coś o tym wiem od 5 lat)

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję ci ząbkowania. Oby szybko i bezboleśnie przez to przeszedł (dla swojego i twojego spokoju)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i do tego ten katar.Koszmar. Tyśka od dwóch lat odkąd polubiła czosnek, faktycznie mniej i lżej choruje. Tylko, ze czosnek polubiła tak bardzo, że je go wszędzie i ze wszystkim. Szczytem były faworki z sosem czosnkowym;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mówisz, ze majeranek taki dobry? W sumie Tyśka zioła lubi więc spróbuję. Całusy bezwirusowe dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  5. hej moja nie chce pić majeranku - heheheh Też jesteśmy na etapie przebijania trójek i to czterech odrazu... masakra: gile do kolan i nocki z przebojami. Pozdrawiamy serdecznie- dawno nie byłam u Was bo niemogłam Was znaleźć. Zapraszamy do nas http://smyki.pl/domeny/naszbobas.pl/agakru1/

    OdpowiedzUsuń
  6. u nas też własnie majeranek stosujemy dorzucamy miód i też jakoś tam u nas działa ale z tym czosnkiem to jeszcze sie nie odwazylam zresztą moja jest na nie jak ma cokolwiek czosnkowego...ale no mam nadzieje ze Adaś jednak zwycięzy ten chorobowy pojedynek i będziecie mogli jechać na operacje...a Jasiu no cóż mam nadzieje ze i do niego żadna choroba się nie zbliża może to jednak o brata sie zamartwia....trzymajcie sie kochni;*;*;*;*;

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana niech Jasiu nie siada na ławkach i nie korzysta ze zjeżdżalni jeśli macie zimno, choć wiem, że w przedszkolu tego nie dopilnujesz, ale chociaż później. Myślę, że zmarzł i stąd to sikanie. Olaf tak miał w tamtym roku jesień/zima ze trzy razy, od razu wiedziałam, że w przedszkolu posiedział na dworze na ławce zimnej i w tyłek zmarzł! Oby to nic poważnego, ale stawiam na zwykłe zmarznięcie.
    Co z Adasiem, że ma mieć operację? :( Nie widziałam takiej notki :(

    www.olafinek.synek.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy tego nie zauważyłam mimo zdjęć, jakoś się to w oczy mi nie rzuciło. Dobrze, że można zoperować, będzie dobrze, powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  9. kochana no ta nic nie wiedziałam że wy juz macie termin opoeracji i to już teraz..... Adaśowi sie poprawia więc wszystko będzie dobrze zobaczysz i nic odwoływać nie będzie trzeba, ale tez jakby co to zawsze pamiętaj że trzeba myśleć o dobru dziecka , bo to najwazniejsze....

    OdpowiedzUsuń
  10. a Adaś to ile ma juz zęboli? nasz mistrzu dopiero 8...

    OdpowiedzUsuń
  11. A Jaśko to sobie tyłeczka nie zaziebił? napisz jak tam wyniki mu wyszły?

    OdpowiedzUsuń
  12. Asia trzymajcie sie cieplutko i jakbyś miała chwilkę to napisz mi jak to jest z tą rączką Adasia i ile będzie w szpitalu itp.

    OdpowiedzUsuń
  13. Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w naszych zabawach... Do wybory "Mrrrucząco miauczący konkursik" lub "Urodzinowe książeczkowe candy"

    Szczegóły tutaj: http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/p/konkursy.html

    Z góry przepraszam za spam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Candy widze już zaliczone, więc zostaje jeszcze konkursik ;)

      Usuń
  14. O z tym majerankiem to nie znalałam sposobu, a maść ajerankowa jest u nas znienawidzona:(. Wypróbuje przy okazji:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Asiu. Potwierdzam majeranek to dobra sprawa. Tez stosowalam u syna. U dziewczyn nieco mniej. A co do Jaska, to ciekawe co jest powodem- hm. Powodzenia i zdrowka zycze tym Twoim CHLOPAKOM.

    OdpowiedzUsuń