czwartek, 6 grudnia 2012

Echy echy i kilka dni w pigułce


Echy te Echy  ... złośliwość rzeczy martwych. Kilka dni temu padł aparat foto - no trudno mam drugi co prawda wyświetlacz kuleje ale robi dobre zdjęcia. Potem suszarka nawaliła , Rysiowy ją pod reanimował. Potłukłam talerz potem kubek pamiątkowy przywieziony z Litwy. W niedzielę odmówił współpracy piekarnik jest u majstra może go naprawi moooże, w niedzielę też oparzyłam se dłoń prawą miejsce na kciukiem tak 4 na 2 centymetry. W poniedziałek to już dokopało mi całkowicie bo połamał mi się ząb czwóreczka. Już kiedyś połamana i robiona (to mój najdroższy ząb życia) dentystka mówiła bym go całkowicie odbudowała + koronka bo zaś połamie się ... ale kasa  i kasa toć to z 500 leciutko  buu.
Mam  już opracowany leciutki uśmiech by nie było widać ;/
Rysiowy na zwolnieniu od poprzedniej środy do końca tego tygodnia. Czemu? A w sobotę jak był w lesie po drzewo dostał drzewem z klatę jak ładowali i bolało go nawet Adasia na ręce nie mógł wziąć i tak łaził z tym bólem do środy aż się przełamał i poszedł, dostał torbę leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych, ale na prześwietlenie to nie dała. Sama go wysłałam co by wykluczyć odmę. Prześwietlenie ok uff dziś już prawie zdrowy.

A niech to ... a co jeszcze ...



Z soboty na niedzielę Jaś zażyczył sobie by nocować u babci na wsi.

W niedzielę mieliśmy gości mała Julcia z rodzicami nas odwiedzili.

W poniedziałek byłam z Jaskiem w kinie na "Dino Mama" w 3D
 (bo u nas zazwyczaj tylko takie bajki są - więc koszt tani poniedziałek  każdy po 18 zł) 
tak mu się podobało że chciał zostać i jeszcze raz oglądać na mą odpowiedź czemu nie możemy zostać były łzy.
Czy polecam hmm jak dziecko uwielbia dinozaury to TAK 


Wtorek. Byłam z Adasiem na kontroli w Białymstoku. Wszystko ok i paluszki i chodzenie i mamy za pól roku się pokazać u miejscowego ortopedy. Rysiowy był tez u kardiologa zbeształa go ze tak długo nie był. On ma bardzo rzadką  wadę serca arytmogenna dysplazja prawej komory. Nigdy o tym nie czytałam głębiej wiedziałam że ma wadę i tyle. A we wtorek lekarz nastraszył i powiedział że to dziedziczne dziedziczą najczęściej chłopcy :( no i co boję się teraz potrójnie. Straszne to cholerstwo, leki ??? nie ma na to- oszczędny tryb życia żadnych sportów wysiłkowych ;/ Rysiowy mówi że u niego wyszło to przy rezonansie aż a usg wykazało jak już wiedzieli czego szukać. Muszę ich koniecznie przebadać. Jaś jako dwulatek miał szmery nic nie znaleźli, Adaś też miał badane serce przed operacją narkozę w trakcie i po zniósł super. Ech Nie mogłam zasnąć tej nocy wtedy więc poszłam do pokoju chłopaków przytuliłam się do Jasia u nie wiem kiedy usnęłam.
 Mam nadzieję że są zdrowi.

Środa. Tego dnia 35 lat temu narodziłam się JA - 
przekroczyłam próg do czterdziestki olaboga. 
Kwiaty dostałam od chłopaków bo zapowiedziałam - żadnych prezentów.
Jasia grupa przedszkolna była w Ratuszu z zaproszeniem na Jasełka.
Tego dnia poszłyśmy z szwagierką na pokazówkę garnków Philipiak no nie powiem zarabiają sobie, ludzie przepłacają no no ... ale sporo pożytecznego się dowiedziałam co chodzi o użytkowanie garnków, bo ja to gotuję w Berghoff i też sobie chwalę podobne do philipiak.  Z pokazu wróciłam z czajnikiem - przyda się kiedyś na czarną godzinę.


Czwartek.  Dziś. Mikołajki. Chłopaki dostali konia "na patyku" mej własnej produkcji i po mikołaju czekoladowym.
 W przedszkolu też mikołaj - samochodzik zdalnie sterowany i słodycze - mikołaj w przedszkolu podrzucił prezenty jak dzieci były na podwórku i uciekając zgubił czapkę:)

Konia Jaś jutro do przedszkola bierze bo jutro mogą przynosić swe zabawki.




11 komentarzy:

  1. wow! kobieto jak zrobiłas tego konia?? superowy a jak sie wali to sie wali...

    OdpowiedzUsuń
  2. hej hej:) no ekstra wyszedł Ci ten koń kochana normalnie piękne dzieło:):) a chlopaki maja cudne usmiechy na fotkach słodziaki:):)

    OdpowiedzUsuń
  3. a co do pecha życiowego to oj niestety jak coś już się zacznie walić to ech....no mam nadzieje ze niedlugo jednak wszystko się u was wyprostuje i będzie fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. a co do serca na sam koniec znam Twój ból i ten strach sama od czasu jak sie dowiedzialam ze Ania ma tętniaka na sercu niby nic to normalnie boje sie jak nie wiem:(....trzymaj sie ciotka jak najwiecej usmiechu życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak tyle nieszczęść naraz, to teraz już będzie tylko lepiej - może zagraj w lotka :) Buziaki na pocieszenie od nas :*
    Konik bezbłędny wow
    i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin !

    OdpowiedzUsuń
  6. słodkie mikołajki ;) dużo zdrówka Wam życzymy i mam nadzieję, że serduszka chłopaków są zdrowe i silne :*

    a konik pierwsza klasa! trzymajcie się cieplutko :* :*

    OdpowiedzUsuń
  7. no to jakoś pechowo :-) u mnie też tak jest że jak się coś walić zacznie to wszystko na raz:/ koń cudny!!!

    OdpowiedzUsuń

  8. Hej ;) To Ci się przydarzyło, wiesz jak to jest, coś się sypie, to potem na całej lini. Co do dolegliwości Twojego męża i dziedziczenia, to ja się kompletnie nie znam. Ty weś zapytaj lekarza rodzinnego, może Ci coś rozjaśni. Jeszcze raz pomyślności na te Twoje urodzinki;) A chłopaki niech w zdrówku są;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Konisko cudne :) - odległy wirtualny przyjaciel naszego Szamana...hmm a może rodzina? A co do dolegliwości męża i ewentualnego dziedziczenia weź głęboki wdech i tak jak radzi Basia najlepiej w pierwszej kolejności rodzinnego zapytać, ten/ta powinni pokierować co dalej. Trzymajcie się ciepło i zdrówka życzę

    OdpowiedzUsuń
  10. Spóźnione wszystkiego najlepszego! i dużo zdrowia dla Ciebie i Twych pociech no i mężula rzecz jasna :)!

    KOŃ po prostu boski! Talent jest jak nic!

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej .Jeszcze raz wszystkiego Najlepszego wiecej odpoczynku i zdrowia ...Oj dzieje sie u was dzieje ,ale mam nadzieje ze chlopaki nie oddziedzicza wady tatusia ....Sliczny konik ..i sliczne zdjecia MIKOLAJKOWE ....naszczescie rok sie konczy bo chyba dla kazdego nie byl dobry !!!!Najwazniejsze ze kontrola Adasia ....na same plusy !!!!MILEGO DNIA

    OdpowiedzUsuń