Jaś czyta Adasiowi bajkę ...
jak skończył pyta:
Adaś o czym to była ta bajeczka?
.... cisza ze strony Adasia .....
No po prostu nie słuchałeś - mówi Jaś
Jaś wszedł ze mną w ostrą dyskusję ... ja mu nie pozwalałam na coś kończąc wypowiedź że: nie pozwalam i już ...
Alez rosnie ten Jan! I jaki cwany i madryi jaki do mamy podobny!
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej wasz wesolo
OdpowiedzUsuńhehehehe jak tu byc powaznym ;-)
OdpowiedzUsuńPociecha z niego :D
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńWesoło macie w domu;-) Mojej to też się buzia nie zamyka, jak tylko wstanie zaczyna gadać i tak do wieczora dopóki oczy jej się nie zamkną.Mnie to głowa boli niekiedy od jej gadulstwa, bo ileż można gadać.
OdpowiedzUsuńAle w tym rozgadaniu cała magia dzieciństwa właśnie :). Sama gadulcem byłam i nie mogłam się doczekać aż moi zaczną... a teraz czasem marzę choć o minutce ciszy :). A Jaś tekściarz pierwsza klasa! :P Pozdrawiam i dobrej nocy życzę
OdpowiedzUsuń