Wracam wczoraj z Jasiem z piwnicy do mieszkania (parter).
Niosę dość spore pudło ze swymi szpargałami na wierzchu kilka weków.
Schodzi z góry taki przystojny nowy sąsiad (z dredami)
- spotkaliśmy się prawie pod naszymi drzwiami-
- spotkaliśmy się prawie pod naszymi drzwiami-
i ten fajny chłopak od razu mi oferuje swą pomoc ...
ja dziękuję mu i odmawiam a Jaś wchodzi mi w pół mego zdania ...
DAAA RADĘ
I dała :D
OdpowiedzUsuńhej hej Asiu ;))) no to dałaś radę :D
OdpowiedzUsuńWidzę Jasiek jak Maciek nawija i swoje teksty gada i szybko podłapuje nasze ;)
OdpowiedzUsuńA z tymi tortami to tak jakoś samo wychodzi ;) Pozdrawiam i miłego dnia życzę :*
OdpowiedzUsuń:) nie ma to jak fajny nowy sąsiad z dredami :D
OdpowiedzUsuńMama zawsze da radę!
OdpowiedzUsuńKurczę szkoda , że u mnie w bloku nie ma żadnych fajnych przystojnych sąsiadów :P
Mądrze powiedzial ;)
OdpowiedzUsuńaj no mamuś ja wiem że męża masz ale co byś miała jednak tą satysfakcję:)
OdpowiedzUsuńa swoją drogą brawa dla Jasia za wiarę w mamę:D
OdpowiedzUsuńhahahaa Asia Jaś jest bomba :DDD
OdpowiedzUsuńI co dałaś radę ???
:DDD dba o mamę, albo o tatę;)
OdpowiedzUsuńFajni, młodzi sąsiedzi to przywilej mieszkań zbiorowych. Niestety mnie nikt, nawet bez dredów, nie zaoferuje pomocy. A hasło "da rade" jest chyba w domyśle na co dzień;-)
OdpowiedzUsuń