piątek, 18 stycznia 2013

Ja sam !!!


Na takim etapie jest teraz Adaś zwłaszcza w jedzeniu. Nie da się nakarmić. Wręcz dopomina się by go posadzić do krzesełka a dalej on sam. Cieszy mnie to ogromnie, ale nie mogę patrzeć jak on je więc najzwyczajniej w świecie wychodzę z kuchni. A to jak wygląda już po ... bez komentarza. Zawiązać na szyję nic nie da ale poszukam po Jaśku mam taki foliowy fartuszek może w to da się ubierać to przynajmniej nie będę musiałam przebierać.
Od jakiegoś czasu są też próby samodzielnego ubierania się butów czy czapki. 
Fajnie no fajnie.
Ale rano go ubrać oj czasem ciężko, tak bardzo che już iść że nie ma czasu się ubierać :P  Po południu już chętniej współpracuje. A na podwórku to on ma zawsze obrany inny kierunek drogi (czyt. nie taki jak mama by chciała) goni za każdym psem nie ważne jakiej wielkości. Bunty są na całego wyglądają tak że wtedy klęczy lub leży. Raz leżał na trochę ubłoconej podłodze w sklepie jedna kobieta to zauważyła więc powiedziałam że sam wstanie a kurtkę się upierze. Jak ma taki bunt to ja się nie szarpię ,nie ciągam go (no chyba że może to zagrażać jego życiu np środek ulicy - co było nie raz) wtedy biorę na ręce on się wije, się wygina. Wiec jak ma bunt w normalnych miejscach to se poleży chłopak choć, w domu ciągle to robi. A od kliku dni klęczy przed drzwiami do klatki schodowej. Klęczy głowa spuszczona i ciekawo co myśli hmmm ja cierpliwie czekam. 
Zawsze wychodzi na moim. Kolejny bunt to wejście do mieszkania od razu się kładzie :P Przetrwaliśmy bunty Jaśka przetrwamy i Adaśka - a może być jeszcze ciekawiej.
Opracował już do perfekcji tę układankę czas się wybrać
 do piwnicowego "sklepu" po nowe.
Nadal uwielbia czytać potrafi sam długo tym się zająć a jaka cisza jest.
W każdym pokoju ma swą czytelnię czyli skrzynkę z książkami
Zabrałam korek od umywali bo wiadomo co było ... jak widać główka pracuje.

Jeszcze nie tak dawno mówiłam że Adaś się nie bije, a co zrobił dziś rano złapał Jaśka za włosy i zaczął tarmosić od siebie do siebie oczywiście. Jaś w bek. Adaś dostał burę, a Jasiowi powiedziałam że on sam go tego nauczył ooooo czasem Adaś jak złapie w wielkim nerwie Jaśka za ubranie to tak ciągnie że ten traci równowagę.

A jak Adaś nie chce iść na podwórku razem z nami (ja i Jaś) to mówię że go zostawię na co Jaś prawie bekiem mówi MAMA NIE

chochlik :) słodki chochlik


8 komentarzy:

  1. U nas ostatnio kran jest jedną z lepszych zabaw. Tylko za każdym razem Maluch jest do przebrania :D

    OdpowiedzUsuń
  2. z kranem u nas podobnie.tyle zer moj Adaś szarpie za kran ze o malo nie odleci :/

    OdpowiedzUsuń

  3. Tak jakbym mojego Oskarka widziała :-)
    Buziaczki Adasiu :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. super fotki...u nas tez zawsze jest "ja sam"

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy czytam o Adasiu ,mam przed oczami mojego Olivera ,tez chce jesc sam ...choc pozwalam mu ale takie rzeczy ktore po prostu nie wyleje ...czyli platki z mlekiem odpadaja ...Bunt i histeria to u nas tez codziennosc a jak sie zdenerwuje gdy nie dam mu czegos do jedzenia reka raz dwa wszystko rzuca ze stolu ...i lezec i tapac nozkami tez potrafi ...ale tak jak piszesz przetrwalismy jeden bunt starszego syna przetrwamy i mlodszego ....ale tak czy inaczej ....KOCHAMY TE NASZE BRZDACE

    OdpowiedzUsuń
  6. ooo rany jak moja była taka Zocha Samocha....przy wielu sytuacjach cisnienie tyo miałam dopiero heh:) a bunty.....ile ja się wstydu najadłam ile ludzi mnie osądzało ze ja zła kobieta heh:) oj dasz radę bankowo:)

    OdpowiedzUsuń
  7. o rajuu trezba mieć anielską cierpliwość! Mam nadzieję, że jak już doczekam takiego buntu to go ogarnę, a nie ucieknę gdzieś gdzie pieprz rośnie co by nie powyrywać sobie wszystkich włosów :)

    OdpowiedzUsuń