Siedzi nad galaretką wiśniową której tak bardzo mu się chciało ...
- aaaaa pali pali - mówi po spróbowaniu
- co się pali?
- no malina
- to nie jedz
- a zrobisz mi wiśniej?
- nie teraz ...
postawiłam kubeczki do lodówki
na drugi dzień zagląda do lodówki ...
- o galaretka ... wiśniowa ?
- tak
zjadł z apetytem dwa kubeczki :)
W niedzielę narobiłam gar gołąbków no taka kapucha
duża się trafiła Rysiowemu.
Dziś Jan zapytuje co na obiad ...
- gołąbki
- gołąbki i gołąbki w niedzielę z tatą zrobię kartaczy
- ok nie ma sprawy
Boski jest ;)
OdpowiedzUsuńHihihi, skądś znam takie marudzenie:)
OdpowiedzUsuńa mówią że to kobiety marudne są heh :)
OdpowiedzUsuńhehe nie uwierzysz moj synek wczoraj tez jadł galaretke wiśniową hehe
OdpowiedzUsuńoj zjadłabym takich gołąbków, masz jeszcze???
OdpowiedzUsuńa co to kartaczy?
OdpowiedzUsuńhej Asia:))jakbym Paule słyszała ha ha.co to są kartacze bo pierwsze słysze???
OdpowiedzUsuńHej hej Asiu ;) Ha ha dobre, no ale co tam grunt, że na drugi dzień nic nie paliło i smakowało ;)
OdpowiedzUsuńI ja do listy z pytaniem dołączam co to są kartaczy, kartacze???
OdpowiedzUsuńCo do naszych kanapek to Maciek je uwielbia, on w ogóle warzywa wszystkie zjada, ostatnio na obiad brukselkę zrobiłam i nie byłam pewna czy ruszy więc tak mniejszą porcję zrobiłam. Misiek nie tknął i tak czuję, że z nim pewnie problem będę miała co by warzywa jadł, a Maciek tak mu smakowało, że zjadł swoje, Michała i jeszcze mi część wyjadł z talerza, aż normalnie by łam w szoku.
OdpowiedzUsuńNajlepiej z tego wszystkiego podoba mi sie minka Jasia ...a swoja droga co sie stalo ....ze ta "palila" a na drugi dzien nie ????
OdpowiedzUsuńHej ,co do tego miodu to wlasnie na czczo ma sie napic ..czytalam o tym w internecie i niby pomaga ale co jak moj syn nie chce tego wogole pic ...slodyczy to on naprawde nie je ...jablka je owszem duzo soku jablkowego pije ,sliwki to on nie tknie ...ale wlasnie zastanawia mnie te mleko ...no i kakao bo codziennie pije go w przedszkolu ,,,,,oj nie mam juz sil na to
OdpowiedzUsuń