Place zabaw powoli obsychają z błota więc co raz jesteśmy na innym.
Popołudniowe spacerki trwają aż do wieczorynki.
Tu sobotni poranek, spacer był już zaczęty o 9,15.
Jaś chciał nad zalew, więc dlatego rano co by Adaś mi w wózku nie usnął, a to spory kawałek Adaś by doszedł ale jak go bym zmusiła by szedł w tym samym kierunku co my :P Całe szczęście w wózku grzecznie siedzi z powrotem z posadzeniem go też nie było problemu nie buntował się. Nad wodą było ziiimno pomimo że biegali to Adaś aż czkawki dostał w drodze powrotnej jak siedział w wózku to kaptur od bluzy mu aż nałożyłam i kocykiem okryłam, dostał picie z pod wózka i przeszła czkawka.
I poranne spacerki
gdzie jak wyjdziemy po 8 godz. to wracamy przed 11.
i pierwsze wypatrzone kwiaty
Super aktywny ,czas spedzony na swiezym powietrzu to napewno pozniej apetyt wielki :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNareszcie pogoda pozwala na zabawę na placach zabaw :)
OdpowiedzUsuńCo do TWOJEGO PYTANIA -/Nocnikowanie / Tak mozna powiedziec ze temat "kupkowy" mamy juz wypracowany na 100 % od miesiaca moze i dluzej nie bylo kupki w pieluszcze .... a od 2 tgyodni Oli coraz to czesciej jak chce siku tez pokazuje na nocnik ze chce isc ...wiec po zdjeciu pampersa raz udaje sie calosc ,raz tylko troszke a raz nic bo juz w pampersie ,ale wczoraj wieczorem juz lezal ...i chcial wlasnie siku ...i zrobil wszystko do nocnika i dlatgeo napisalam to ba bloogu !!!
OdpowiedzUsuńHej hej Asiu ;))
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Was podobnie jak u nas omal całe dnie na świeżym powietrzu, ale po tak długaśnej zimie aż trudno nie korzystać z tak cudnej aury.
Przez te spacery i zmiany ostatnio totalnie czasu na komputer mi brak, poza tym ostatnio komputer rozwalony był więc już w ogóle byłam odcięta od świata.
OdpowiedzUsuńSuper Jaśkowi idzie w tej książeczce robić zadania, ja ostatnio mu drukowałam różne, bo nie mogłam nic fajnego znaleźć, ale ta jest rewelacyjna i na bank ją też kupimy.
OdpowiedzUsuńŚciskam i życze spokojnej nocki :*
OdpowiedzUsuńmy to możemy wyjść dopiero późnym popołudniem bo nawet gdybym chciała młodą zabrać do domu od razu po lekcjach to niestety z pracy mnie nikt nie zwolni dlatego korzystamy popołudniami, dobrze, że przynajmniej ciepło jest (choć nie wiem jak u Was ale u nas dziś szaro i deszczowo) uważajcie tylko na wirusiska bo u nas młoda ma katar a ja walczę z infekcją...mąż to już dawno poległ...
OdpowiedzUsuń