Dziś Jaś w przedszkolu miał wyjazd do leśniczówki, ognisko kiełbaski
- to z okazji dnia dziecka.
- to z okazji dnia dziecka.
No i wczoraj poszedł spać wszystko ok, plecak spakowany. Jedzie.
Po godzinie się obudził płacz od razu że go głowa boli ... położył się u nas w łóżku, Rysiowego jeszcze nie było w domu bo se wędką po pracy pojechał rzucać. Usnął za chwile się zerwał oczy wielkie widać że jakiś przestraszony od razu łzy i że go głowa nadal boli. Dałam syrop wzięłam na kolanka i zaczęłam drążyć temat. Obstawiałam że ot ma związek z wyjazdem.
Wszystko przez wilki. I o ile z nami od małego się włóczy po lesie czy to tak czy na grzyby to z przedszkolem jakiś strachliwy. To samo było dwa lata temu co w noc przed wyjazdem mi gorączkował stresowo i nawet jak widział jak dzieci autokarem jadą to go nie ruszało. Tłumaczyłam że jak wysiądą z autokarów to zwierzęta wszystkie uciekną bo będą się ich bały bo będą oni głośno, no i że jak nie chce to niech nie jedzie nic na siłę ... pomogło uspokojony usnął szybko.
Rano wstał i co jadę z dziećmi. W przedszkolu Wioli (moja koleżanka z dzieciństwa ma ich grupę chwilowo) co i jak że jakby przed wyjazdem miał opory niech do mnie dzwoni ja przyjdę po niego bo po co stresować dziecko.
Siedziałam jak na szpilach.
Telefon milczał.
Pojechał.
Jak było?
Podobno super tylko ociupinkę się bał.
Zuch chłopak, lęki przezwycięża.
Co po za tym?
Każdą wolną pogodową chwilę spędzamy na wsi.
Dzieci mają tam tyle swobody i zajęcia.
Dzieci mają tam tyle swobody i zajęcia.
Oprócz tego to ciągle jacyś w goście :) u nas - to to, to siamto jak to w domu jest co robić zwłaszcza jak większość czasu po za domem
i czas ucieka jak szalony.
kilka fot jak zwykle ciężko je okroić ale i tak okrojone :)
szaleństwa z Julką - sąsiadką
Jaś odpowiednio zmotywowany :)
ha ha hi hi ( że mu kupie grę lub lego ninjago)
jak tylko nauczy się jeździć na rowerze bez kółek
- uczy się a Adaś nie chce być gorszy
było też sadzenie drzewa kolejnego ...
jak urośnie będzie nam fajnie przy ognisku :P
a dziś Jaś został ostrzyżony maszynka na wsi :)
łysolek
Wszystkim rodzinnego słonecznego weekendu długiego :)
Szymek tez wyjezdza w poniedziałek poza Toruń z przedszkolem :-)Jasiu to dzielny chłopak jest i naprawdę bardzo dobrze mu w krótkich włoskach! :-)
OdpowiedzUsuńAle Wam zazdroszczę tej przestrzeni. Fajnie, że wycieczka doszła do skutku ;)
OdpowiedzUsuńDzielny chłopczyk!!! fajne zdjęcia:))
OdpowiedzUsuńU nas w przedszkolu wyjazdów nie ma. No chyba, że starsze grupy. Szkoda w sumie bo dzieciaki miałyby rozrywkę.
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje i brawa dla Jaśka, że strach przezwyciężył - dzielny chłopak ;))
OdpowiedzUsuńFajnie macie z tą wsią, tyle miejsca do szaleństw i zabaw i do tego zawsze jakieś atrakcje ;)
OdpowiedzUsuńJasiek teraz ostrzyżony jak nasz Maciek ;) widzę mamy tak samo hi hi starsi na całkiem krótko a młodsze z bujnymi czuprynami :D
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno no i życzę powodzenia w nauce jazdy na dwóch kółkach :*
OdpowiedzUsuńJasiu i Adasiu z okazji Dnia Dziecka zyczę Wam Kolorowych snów...
OdpowiedzUsuńUśmiechu od ucha do ucha...
Pięknych bajek na dobranoc...
Własnego pieska i kotka...
Co dzień nowych przygód...
Butów siedmiomilowych...
Gwiazdki z nieba...
Wspaniałych przyjaciół...
I wesołej rodzinki...
Witajcie kochani :-) Na wstepie Dla Jaska i Adaska najserdeczniejsze zyczenia z okazji Dnia Dziecka .-)
OdpowiedzUsuńNo prosze Jasio lek pokonal i na wycieczce bylo super ,bravo dla dzielnego chlopaka :-)
Zdjecia jak zwykle rewelacyjne ---A od Adaska podoba mi sie jego usmiech :-) Slodziak maly :-) POzdrawiam
Ta minka Jaśka to zadowolenie czy...? Fajnie mu w takiej fryzurce i na pewno wygodniej.
OdpowiedzUsuńAle macie fajnego bociana i w ogóle się nie boi Adasia. U nas zawsze było ich mnóstwo ale odkąd wybudowali autostradę to zakłócił się cały świat zwierzęcy i bociany już nie przylatują.
OdpowiedzUsuńKażda motywacja do nauczenia się czegoś dobra. W tym wypadku Jaś osiągnie podwójne korzyści.
OdpowiedzUsuńkurczę może zastosuje Twój sposób że przekupię małą że coś jej kupię jak się nauczy na dwóch kółkach bo ja już sił nie mam i nie wiem jak mam ją do tego przekonać :(
OdpowiedzUsuńa wogóle to brawa dla Jasia że jest jednak bohaterem fajnie ze przemógł swój lęk bo to jednak nie byle co dla małego dziecka tylko wielgachny wyczyn brawo Jasiu wielkie dla Ciebie :)::)
OdpowiedzUsuń