Codzienność jest zdrowa i ostatnio bardzo zapracowana ...
Wrzucam zatem kilka słów i fotek o książeczce wypożyczonej z biblioteki a którą Adaś był zafascynowany.
Była z nami miesiąc i ciągle była czytana.
Była z nami miesiąc i ciągle była czytana.
O czym mowa ?
A o "Mój ukochany" Beatrice Alemagna
O stworku, który przypomina trochę psa, trochę kota, trochę
świnkę i trochę gołębia. Swoja tożsamość odnajduje dzięki królikowi, dla
którego nie jest istotne, jak wygląda i kim jest dziwne zwierzątko. Dla
królika ważne jest bowiem, że po prostu je kocha. Uroku dodają
wspaniałe ilustracje wykonane techniką kolorowych kolaży.
i Adasia ulubiona strona poniżej
Ach te ilustracje :)
Ale bombowa! Nie widziałam jej wcześniej.
OdpowiedzUsuńale fajna :) i jaka pouczająca :)
OdpowiedzUsuńHej ;) Ależ fajna książeczka
OdpowiedzUsuńJejku niby krótko nie zaglądałam a tu tyle notek... Kochana u nas te kucyki i Maciuś też lubi, a do tego Barbie hi ;) no i Adaś jak ładnie wie że po 3 cztery jest - brawo!!!!
OdpowiedzUsuńDo tego jaki z Adasia znawca mody - rewelacja!!!! I jaki wspaniały zeszyt sobie Jasiek zrobił, u nas Maciuś non stop sobie tak robi kierownicę samochodu i dokleja nawigacje, radio, rysuje po tym jakby całą deskę rozdzielczą auta a potem szaleje i udaje, że jeździ, a te odgłosy wrrr głowa pęka.
OdpowiedzUsuńA co do jesieni to u nas raz są dni w miarę ciepłe i na samym sweterku można wyjść, a w piątek nawet ja krótki rekaw miałam, ale dzisiaj póki co zimnica i w nocy dwa stopnie były, na całe szczęście zaczęli grzać, bo w zeszłym tygodniu to mi dosłownie 3 prania tak nie schły i zaczęły śmierdzieć stęchlizną że w końcu po raz drugi musiałam prać :(((( Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńzdjęcia śmieszne
OdpowiedzUsuńTakiej nie znałam, ale fajna ;)
OdpowiedzUsuń