Uspokajam swoich łobuzów którzy tak się bawią czyt. wrzeszczą że nic nie słychać (tak mamy cały dzień mega wrzaski jak to mówię że u nas jest ciągle kinderbal tylko że to dwójka tylko) no i wrzeszczę by ich przekrzyczeć :
- czy możecie przestać się drzeć bo mi głowa już pęka od tych wrzasków
Jaś się odzywa:
- mama a język ci nie boli od tego ciągłego gadania?
wstrzymuje oddech i odliczam w duchu jeden dwa trzy cztery ...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jaś lata po mieszkaniu jak dziki nawet na niespełna 50 metrach
można się porządnie rozpędzić i pokonywać zakręty
- tata zobacz czy zostawiam za sobą ogniste ślady
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dwa tygodnie temu weekend spędziliśmy po za domem z noclegiem u mej sis ciotecznej.
Kąpią się chłopcy razem w brodziku pod prysznicem co raz zamykają sobie kabinę,
zwłaszcza Adaś tak mu się to spodobało. Jaś się wyciera i mnie pyta:
- mama a kupimy taką trumnę ?
-co?
- no kupimy do łazienki taką trumnę ? - i pokazuje na kabinę prysznicową
- to jest kabina prysznicowa synku nie trumna , a co to jest trumna wiesz?
- nie - no i wytłumaczyłam dokładnie przyjął to spokojnie
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jaś usiadł na Adasia i go gniecie
- Jaś co ty mu robisz?
- no i tak mama my się bawimy
Adaś podłapał zabawę w pokazywanie kto zna ?
oko oko
nos
gadajka
cycy cycy
pępek
jajka
no pokazuje na mnie wylicza doszedł do jajek
ja mu na to że
- mama nie ma jajek
- mama nie ma jajek ??? powiedziane ze zdziwieniem
i zaczyna mnie tu rozbierać by ujrzeć prawdę :P
Kochane slodziaki ..Mimo ze "pyskate i rozrabiaki "
OdpowiedzUsuńHa Ha
P.s Timo ma skonczne 3 miesiace :-)
Asiu u nas z tymi wrzaskami to samo - ja mam już dosłownie dość, spokój tylko jest, gdy któryś poważniej chory i leży, a tak oszaleć można wrrrr ale jeszcze takiego tekstu jak Jasiek z językiem zapodał to nie miałam - uśmiałam się ;)
OdpowiedzUsuńGanianie to dla nich widzę, żaden problem jak u nas hi hi nawet odległość kilku metrów wystarcza :D aż się bać co by było gdyby cała taka czwórka się spotkała...
OdpowiedzUsuńA Adaś w końcu doszedł co mama tam zamiast jajek masz???? p.s. zdjęcia chłopaków uchwycone rewelacyjnie!!!!
OdpowiedzUsuńFajnie, że u Was dni otwarte takie w przedszkolu, ja bym wtedy na bank też poszła, ale u nas takie dwa dni robią dopiero w sierpniu tym dzieciom, które się dostały wrrrrrr, a co do chorowania Maćka to od początku stycznia jak do przedszkola poszedł i dostaje letnią wodę do picia a nie zimną - odpukać zdrowy, no poza tą zakichaną jelitówką, która ponoć w przedszkolu od ponad tygodnia się już panoszyła :/ i kochana ciesz się, że nigdy nie mieliście. U nas Maciek jako 3-latek też przyniósł a ja wtedy w 15 tygodniu ciąży z Miśkiem byłam i w szpitalu pod kroplówkami wylądowałam :(
OdpowiedzUsuń