Chłopcy mają się super. Zdrowie dopisuje i dodam że zdrowa zima była. Co mnie ogromnie cieszy.Wiosna nastała cały czas się wietrzymy i dzięki temu na nic nie mam czasu kompletnie. Jak padał deszcz to skakaliśmy po kałużach, jak błysło słonko to tylko plac zabaw w przedszkolu tam jest najlepiej przestrzeń teren ogrodzony, górka dzieci uwielbiają z niej zbiegać. Nasz zestaw spacerowy to piłka, wiaderko, dwie łopatki, dwie foremki, i kolorowa kreda do rysowania. No ale rano jak zaprowadzimy Janka do zerówki to trzy godziny łazimy z Adasiem po mieście nadal mu to nie przeszło, miasto zna konkretnie wie gdzie idzie :P A jego bunt co wcześniej pisałam już powoli się zmniejsza ufff.
Wrzucam kilka zdjęć telefonem niektóre w ruchu całkowitym :P
Wrzucam kilka zdjęć telefonem niektóre w ruchu całkowitym :P
zdjęcia uporządkowane lecą tak jaka była ostatnio u nas pogoda
19 marzec
21 marzec
24 marzec
27 marzec
Adaś teraz nie zjeżdża ze ślizgawki jeszcze ani razu po zimie tego nie zrobił zimą kilka razy tak
teraz ćwiczy chodzenie po pochylniach wszelkiego rodzaju, po czymś co się rusza ipt. - uwielbia zbiegać z górki
28 marzec
31 marzec czyli wczoraj było okropnie zimno my z tych wytrwałych ale uciekliśmy do domu ja zmarzłam dzieci biegają to im ciepło, ale dzieci nie ma wcale na placu zabaw nawet jak ciepło tylko moje i koleżanki przychodzą.
I taka to nasza codzienność jestem w dzień z Adasiem w domu z 4 godziny mało by wszystko ogarnąć, do tego zaczęłam już wiosenne porządki w domu codziennie coś gdzieś z czegoś wymiatam kurze, nie mam kiedy szyć, do tego podjęłam pracę nad sobą czy swym ciałem :P i to w tym czasie co jestem sama z Adasiem mam wtedy najwięcej siły jeszcze w południe i chęci :)
10 dni za mną już :P
nie poddam się wytrwam :)
No tak nastala wiosna ..a z nia piekna pogoda ..to korzystamy z chwil na swiezym powietrzu a wam widze ze troche deszczowa ta wiosna ale w niczym nie przeszkadza ....bo kaluze ....to najlepsza zabawa :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj my też stale na dworze, no poza obecnymi dniami gdzie Misiek gorączkował, ale jednak na naszym osiedlu to dzieci full i ja nie raz wolę ze swoimi gdzieś iść bo place zabaw zapełnione.
OdpowiedzUsuńMówisz Asiu, że za siebie się wzięłaś? Podziwiam i trzymam kciuki za wytrwałość! P.s. co do sobotniego sprzątania cały dzień to bez problemu mogłam, gdyż Misiek przez choróbsko omal cały dzień spał a wtedy jak Maciek nie ma z kim szaleć to też albo się grzecznie bawił albo ogląda bajki itp. bo tak to też by mi nie dali.
OdpowiedzUsuńmy po łąkach łazimy i mój tak samo kałuże że o mało do gumaczków nie wleci woda
OdpowiedzUsuń