Na wsi nie jest nigdy nudno :)

 tu będzie ogrom zdjęć muszę chyba zacząć wozić aparat

bo wszystkie fotki z telefonu

koty wiedzą że wystarczy wbiec za pastuch i są bezpieczne :)

pedałuje uwierzcie pedałuje ale te rowerki nie nadają się do tego,
 bo są toporne ciężko na nich pedałować
a ile przewrotek zaliczył :P po nim to spływa siada i dalej w drogę raz tak się z nim na bok wywrócił zaplątał że nie wiedziałam od czego zacząć a on nic ani krztyny skargi

i mój pracuś :) a ile łez było jak zobaczył że po ślizgawką trawa skoszona i zebrana
 dobrze ze z drugiej strony była jeszcze :P

pod tą górkę bez dobrego rozpędu ja nie podjadę spora jest

tu bardzo niespotykany widok tatusiowy na rowerze :P

 szukam kota uciekł tam ... a jak nogi poparzył pokrzywami

górka  :) zaparte wszystkie pokonuje

z nagłośnieniem teraz :)

tata go tylko asekurował żeby pozwolić to by wlazł na dach ! 

Adaś też chciał 

 a potem rąbnął na tyłek hmm teraz szybko nie zechce :P

poszliśmy krowy doić :)

ten wóz akurat sąsiada

Jaśka zawiózł do domu aż pomimo że Jaś był z rowerem :) Adaś beczał bo on też chce 

a wcześniej tata Adasia woził tym ogromnym ciągnikiem

A potem sąsiad przyjechał po Jaśka i zabrał go na przejażdżkę do wiatraków

jak kosmonauta :P

na koniec Adasiowe górki powoli nabiera coraz lepszej wprawy

ta górka tak mu się spodobała że jeszcze raz wlazł i zjechał

oczywiście to nie jest zjazd z pełnej górki nie pozwoliłam tylko z połowy

a ta górka to już pikuś

ufff kto dotrwał dziękuję :)