Imprezka urodzinowa odbyła się w sobotę na wsi, w godzinach po południowych na 15 dokładnie. Pogoda dopisała nawet za bardzo ufff nie było czym oddychać, ani w domu, ani na dworze. W domku zjedliśmy obiad i przenieśliśmy się na zewnątrz czasem wiaterek powiał. Więc pogoda dopisała. Goście też dopisali nie wszyscy przybyli - ot życie.
Adaś prezentami średnio zainteresowany Jaś za to odpakowywał i się zabawiał ba on też jakieś drobnostki dostawał i pieniążki jak Adaś więc łez jego nie było.
I nawet się upominał o prezenty w imieniu brata.
Nie widział jak mój ojciec dawał pieniążki i już pod koniec imprezy mówi do dziaz\dka że nie dał prezentu Adasiowi.
Aż nam wstyd było ...
Tort też jakoś dojechał i się nie rozpłynął.
pierwsze smakowanie paluszkami tak się rwał do niego
z rodzicami chrzestnymi - ciocia Ania z Julcią w brzusiu (29tc)
czapka była tylko na chwilę Jaś taki sam do dziś z tymi urodzinowymi czapkami
a balonikami bawił się dnia następnego
Fajnie, rodzinnie, balowaliśmy do późnych godzin. Dzieciaki usnęły przed 22 i zaraz po tym była burza i potężna ulewa. Nocowaliśmy na wsi więc szaleństwo dzieci było do nocy na dworze, ale o tym potem.
ile balonów!! Lena na roczek dostała od chrzestnej podobne, tyle że z cyferką 2 od razu ;)
OdpowiedzUsuńAdasiu! jeszcze raz wszystkigo co najlepsze i wielu takich wspaniałych, urpdzinowych, pogodnych przyjęć :)
Hej kochani STO LAT DLA ADASIA :)
OdpowiedzUsuńPięknie i kolorowo było :)
Co do Olafa to fakt chudzielec 18kg, Twój Jaś nie wygląda mi aż tak chudo, na pewno waży więcej????
Monika,Olaf,Kuba
No widzisz i ty narzekasz haha ale pewnie tez jest wyzszy wiec tez inna sprawa, bo olaf ma 114.
OdpowiedzUsuńHej, super impreza urodzinowa! spóżnione życzenia dla Adaśka! zdrowia i radości każdego dnia! u nas to typowa "gorączka bostońska" powiem Ci, że z opsą było spokojniej ! paskudny wirus! u nas w miesięcie teraz to krąży:/ ospę mieliśmy w grudniu.. dziś i ja mam wysypkę na rękach i stopach:/ i pojedyńcze kropki na ciele:/ i 37 temp. .. ściskamy! blog bobassek
OdpowiedzUsuńfajnie ze wam pogoda tak ładnie dopisała chociaż jak tak duszno było to też niedobrze...ale co tam co sie dzieciaki wyszalałay na dworze to sie pobawiły...a wiesz nie ma co sie wstydzic za Jasia dbał o interesy brata hihihi:):) a baloniki to chyba wszyscy uwielbiają moja to lubi nawet jak nie mają powietrza i sie nimi bawi:):) trzymajcie sie kochani cieplutko pozdrawiam:):)
OdpowiedzUsuńHej hej ;))) Super imprezka urodzinowa za Wami!!!!
OdpowiedzUsuńZ tymi czapkami imprezowymi tak jest, za to balony zawsze radość przynoszą ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam poprzednią notkę... oj u nas ostatnio też z czasem kiepsko i komputer w te gorące dni jakoś w odstawkę idzie...
OdpowiedzUsuńI super, że Jasiek zgodził się na obcięcie maszynka zawsze to wydatek mniej ;) Ja Maciusia też zawsze sama raz dwa maszynką obcinam :)
OdpowiedzUsuńŚciskam Was mocno i życze spokojnej nocki :*
OdpowiedzUsuń