Wczoraj o godz. 17 weszliśmy do domu z manelami.
Ufff.
To był ciężki czas - my jak my - ale Adaś biedak się nacierpiał. Jak się ogarnę to może napiszę obszerniej o naszym pobycie tam a jest co pisać.
P.S. Na foto Adaś po operacji tylko co usnął wybudzony.
Tymczasem dziękuję wszystkim za dobre słowa i trzymanie kciuków itp...
jak to miło wrócić i przeczytać
dziękuję że byliście z nami.
co on mial z ta raczka? zlamana byla? bidulek malenki :( teraz z tym gipsiorem...zdroweczka :)
OdpowiedzUsuńnareszcie! :) jak dobrze widzieć, że juz po wszystkim i już wróciliście. Adasiowi dużo zdrówka życzymy i oby szybciutko doszedł do siebie po tej operacji!
OdpowiedzUsuńTrzymajcie sie cieplutko :*
zdrówko dla Adasia ;) będzie dobrze
OdpowiedzUsuńposzperalam na blogu i dopiero jak napisalas to wypatrzylam. a Jas jak?szczesliwy ze w domu juz jestescie co :) teraz wracaj do "normalnosci" na spokojnie :)
OdpowiedzUsuńNreszcie jestescie juz w domu ..Ja mam nadzieje ze juz wiecej nie bedziecie przez takie "bole "przechodzic zdrowka dla Adasia i chwilke relaksu dla Ciebie ,buzka
OdpowiedzUsuń