wtorek, 20 listopada 2012

Chrzciny ...


W niedzielę byliśmy na chrzcinach Julci. 
Pięknie rośnie ta nasza panienka. 
Mszę przespała nawet ją zimna woda nie obudziła.
Robiłam za fotografa w kościele.
Na dworze była prawdziwa zimnica brrr. 
Jednym słowem niedziela sielankowo - rodzinna.

Swoich zdjęć mam malusio i żadnego w białej sukni ale zdobędę to wam pokażę a co :P

Nanosiłam tą kruszynke i kurcze już zapomniałam jak to jest mieć takie maleństwo.



sielankowy obrazek poniżej i jak Jaś by zaglaskał z miłości tak Adaś by jej krzywdę zrobił.
Teraz wiem jak to by było mieć dzieci rok po roku.
Tak bujał ją że by wywalił.
Marzy  mi się córka jeszcze ech 



8 komentarzy:

  1. no to Julcia ma dwie wspaniałe niańki :) tylko mówisz, jedną, a raczej jednego, trochę nieobliczalnego? ;)
    życzymy w takim razie córci do kompletu :)
    i pozdrawiamy gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. chrzest - piękna uroczystość. My też już powoli się przygotowywujemy, mimo, że jeszcze ponad miesiąc:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty zapomniałaś jak to jest mieć takie maleństwo? To pomyśl o mnie ;)
    Cudna malutka pasuje Ci hihhi ;) Buziaczki dla Wa pa

    OdpowiedzUsuń
  4. Asiu wszystko przed Tobą jeszcze i córcię możesz mieć:):) tym bardziej ze Jaś to taki kochany opiekun a i Adaś by pewnie pokochał:)

    OdpowiedzUsuń
  5. hej :) cos ci nie działaja komenatrze na kucharskim,a szablon jest na pol monitora tylko. u nas model rodziny to tata, mama, synek :) wg Adasia :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tak ,sliczne takie malenstwo ...i tez chcialo by sie miec coreczke :-9 Fajna trojeczka :-=

    OdpowiedzUsuń
  7. Asiu jeszcze wszystko przed Tobą ;) ja już jednak dziękuję mi te moje chłopaki starczą ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. a dwa lata po sobie?;-)))bardzo podobnie:-)))))mi też się marzy Asiu, my to na jakieś leczenie powinnyśmy iść:-))))ale już się boję...

    OdpowiedzUsuń