sobota, 2 lutego 2013

Opowiadacz

Oczywiście Jaś. 
Jedziemy ostatnio ze wsi wieczorem wjeżdżamy do miasta i się odzywa ...
a pamiętacie jak tu był wypadek - tu szczegółowo opisał jaki pojazd jak to się stało - nie ma to jak wyobraźnia, mówi że ten ktoś nie przeżył tego że umarł - chwila ciszy nastąpiła i słychać:

ale to nic bo to baba była

eeeeee yyyyy eeeee

Rysiowy opowiedział to u siebie w pracy jeden z kolegów co bardzo lubi Jasia powiedział
 że mu teraz tyle soczków nakupuje za to  hihi


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


A tak w ogóle to tą noc Jaś spędził na wsi, nie wiadomo czy wróci czy zostanie mówił że wraca.
Ale co byśmy go chętnie puścili to"prosząc" wsparł się tym że "będziecie mieli cały wieczór ciszy"


No i za nami już ferie są od poniedziałku poranne wychodne się zaczyna. Całe ferie spędziliśmy w domu. Najpierw mroziło po ponad 10 a że Adaś zakatarzany trochę to się bałam wyłazić na siarczysty mróz. Po mrozach przeszły dni deszczowe i dopiero wczoraj udało się nam wyjść na spacerek.

W ostatni wtorek udało mi się w końcu zaszczepić Jasia. Szedł dzielnie i nie mógł się doczekać bo za dzielność miał obiecany - no se wybrał nagrodę - pistolet- a kiedyś mówiłam żadnych militariów w domu no mówiłam ech. 
Na poczekalni było czterech 5-cio latków w tym trójka z jego grupy no i była Vanessa. Wcale się nie umawiałyśmy się z mamą Edytą że ich razem zaczepimy. O rajciu co oni we dwójkę wyprawiali na zmianę to ja to tata Vaneski ich uspakajaliśmy.

 Jaś wziął swą książeczkę  zdrowia czyta imię swe i pyta:
- czemu tak wpisałaś? 
- a jak miałam wpisać?
- no Janek

Potem cisza w poczekalni Jaś literuje plakat
 O S P A i składa wyraz ospa (jedna mama patrzy na niego zaś) 
a w domu to nie chce literować i czytać.

 A wracając do szczepienia no płakał jak robiła zastrzyk 
to był taki szybki płacz.

Więc Jaśka mam z głowy jeszcze tylko Adasia zaszczepić ma dwa zaległe z obowiązkowych szczepień bo ja na nic dodatkowego nie szczepię ich, ale kiedy ja Adaśka zaszczepię chyba latem aż jak on ciągle kaszle mi troszkę ale kaszle.

Jakość gifa tragiczna buu




P.S.
1. Co do pralki to działa ni cholery nie wiem co było tam nie tak wcześniej coś terkotało jak miała wirować wyłączyłam sprawdziłam czy nic się nie wkręciło potem na samo wirowanie ustawiłam i nie brało a Rysiowy wrócił z pracy i działa pierwsza klasa - może był spadek fazy wtedy ??

2. Na monitorze na dole więcej cieniutkich paseczków cholera nadal są na dole  ale podejrzewam że pójdzie w górę.

3. Wczoraj wieczorem się zdecydowałam i kupiłam aparat mam nadzieję że nie będę żałować zakupu i spełni moje oczekiwania.


5 komentarzy:

  1. jaki aparat kupiłas?Asiu co do pralki, to u mnie tak bywa, jak jest wagowo za dużo, moja mieści ponoć 7 kg a czasami jak objętościowo sie miesci,ale wagowo za dużo(pościel, czy swetry) to nie kończy wirować:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. cudnych masz chłopaków :-)
    ja też zamierzam kupić aparat mój ukochany zginął śmiercią tragiczną :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaś jest cudowny, co tu dużo gadać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj nie lubie szczepien :/ Boje sie ich chyba bardziej niz Zara :P kolejne szczepienie Zarki naszczescie za prawie rok ;) Nie raz juz to pisalam, ale powtorze sie - cudne Te Twoje lobuziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tez nie lubie szczepien ...Oliver ma zalegle ,,i tez nie wiem kiedy ...mial w zeszlym tygodniu ale po nim pojawil sie katar i mielismy jechac w tym tygodniu i co ....chyba nici z tego ...sliczne chlopaki ...fajnie miec rodzenstwo

    OdpowiedzUsuń