... a tym samym nadrobić zaległości.
Weekend zaraz po imprezie urodzinowej chłopaków 17 -18 sierpień spędziliśmy na wsi.
Sobota u babci, niedziela u dziadka, a może było odwrotnie sobota u dziadka niedziele u babci
- już nie pamiętam.
Więc tak to dziecko wracało z nad jeziora :)
tu już prawie pod domem ale wcześniej cała wioska wiedziała że Adaś wraca z nad jeziora dlatego tak rzadko bywamy
a tak się uryczał aż gile po brodę były
a jak Adaś poszedł na drzemkę ...
( bo nie chciałam kolejnego mega beku- jego wiecznie ciężko z wody wyciągnąć)
i u dziadka
chłopaki wpadają do domu u dziadka i od razy choć na chwile muszą tak poleżeć przed tv
taka zabawa to u mej cioci D. na podwórku - chłopaki bawią się z cioteczkami
wzięłam ich na spacer poszliśmy na cmentarz zapalić światełko dla mej mamy
i żeby się chłopcy wybiegali Jaś z Piotrusiem to wróciliśmy inną drogą przez pola
Adaś sobie smacznie spał w wózku
:)
tak się budzi śpioch
a była też z nami Karolina ciocia chłopców a moja chrześnica
( duża to moja córa co ? :} )
a wieczorkiem pojechaliśmy jeszcze na pobliskie jezioro Olecko Małe
( przy tym jeziorze mieszkałam prawie 30 lat )
tyle o weekendzie a c.d.n.
Hej Hej ,...A nie bolaly Adasia stopy ???Super spedzilismy czas na wsi ,bardzo poodobaja mi sie zdjecia ...i nie ma to jak LATO .....! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno coś ty :) jaka frajda a wiesz jak on po takich kamieniach biega boso
UsuńW tym wózku jedzie jak Flinstone :P
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tego posta umocniłam się w przekonaniu, że dzieciom do szczęścia prawie nic prócz pola nie jest potrzebne :)
Trzech rewolwerowców :D
OdpowiedzUsuńHej hej ;)))) Ależ cudnie spędzony czas...
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam jak Adaś tymi nogami po tych wręcz kamykach szura, to aż mnie zaczęło boleć
OdpowiedzUsuńSuper z tą wsią macie, tyle miejsca do szaleństw, tyle atrakcji, ach...
OdpowiedzUsuń