poniedziałek, 21 października 2013

Pierwsza praca domowa.


Na weekend Jaś dostał do nauki czytanie. 
za dużo nie ćwiczyliśmy bo się chłopak na pamięć tego prawie by nauczył i trzeba było sięgnąć na kolejne strony by poćwiczyć. Panie w przedszkolu- w zerówce uczą czytać literując - by utrwaliły im się literki.W  domu ja staram się go uczyć sylabami by mu potem lżej było ale niestety literuje, tak mu lepiej, no to niech literuje.
 A przeliterowany to przeczyta wszystko.


5 komentarzy:

  1. ja mam też małą próbkę, bo Szymek przynosi zadania od pani logopedki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że u Was w przedszkolu mają inne podejście i dzieci do szkoły przygotowują ;) u nas jedno co dobre, że Maciek sam się do tego rwie i codziennie Miśkowi czyta

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja Adrianka uczyłam czytać sylabami. W przedszkolu rzeczywiście stawiali głównie na głoskowanie wyrazów. W każdym razie dobrze, że dzieci w zerówkach poznają literki. Teraz w szkole jest im znacznie łatwiej. Powiem ci, że warto tez poświęcić czas w domu na naukę liter pisanych. Adi bardzo krótko pisał w zeszycie literki ołówkiem. Od kilku tygodni używa pióra ze stalówką. Dzieci piszą, piszą i piszą. Dzisiaj byłam na wywiadówce i nauczycielka będzie wymagać od nich umiejętności czytania, na poziomie poznawania kolejnych literek. W przyszłym tygodniu będą mieć już trzy poważne sprawdziany z polskiego, matematyki i środowiska. Teraz chcę nakłonić Milenkę do nauki przy okazji jak siedzę nad książkami z Adriankiem, ale powiem ci, że jakoś "łopornie" nam to idzie, bo Miluśka to juz zupełnie inny charakterek ma, a tym samym mniej cierpliwości i dokładności ;) Nie mam pojęcia co z Milenką zrobić. Teraz już mam świadomość jako taką jak jest w pierwszej klasie i nie jest źle. Jesli któreś z dzieci są gotowe emocjonalnie, to nauki nie ma co się bać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mój Kacper literuje, w sumie głównie przeze mnie, ale nie potrafi stworzyc wyrazu z tego co przeliterował ech:/.

    OdpowiedzUsuń