środa, 16 kwietnia 2014

Co by pajeczyny pzegonić ...



... przed świętami :) 

Po prostu nie wyrabiam nie mam kiedy komputera odpalać, bo po prostu wieczorami już nie mam sił i tylko oby spać chłopców położyć i sama legnąć. Większość czasu my na dworze niezależnie od pogody bo nawet jak lekko kropił deszcz to łaziliśmy, jak do domu wpadnę to nie wiem za co się brać :P jedzenie najważniejsze reszta hmmm od kilku dni robię podejście do żelazka dziś planowałam ale hmm do CH też mi się chce zalecieć, co se nowego zakupić.
 I weź tu się rozdwój - nie mam kiedy pomalować włosów to dziś to jutro
 i pewnie w Wielką Sobotę będę to robić nocą :P
Na szczęście jutro dzieci mają już ferie.

W sobotę mieliśmy super pogodę - ruszyliśmy najpierw park i fontanna, a potem na nowy plac M.Konopnickiej, który jeszcze nie jest otwarty bo zagrodzony ale hmm przejście jest :P  i szukaliśmy kolejnych Krasnoludków M.Konopnickiej
zdj. telefonem nie mam szans z Adasiem na normalny aparat




Adasiowi spodobał się głuchy telefon kombinował jak mógł żeby samemu do tej tuby dosięgnąć :P 


i kolejny Krasnal Jaś śledzi mapę by iść do kolejnego
i pewnie pieszo wszystkie odwiedzimy i tak robimy kilometry
zostały nam dwa najdalsze tylko 
kiedyś zrobię zdjęcia wszystkim :P


 A teraz mega nowości

Adaś spotkał się z fryzjerem oj łatwo nie było żeby nie klientka z telefonem i kotek którego trzeba było karmić, poić i robił siusiu na sedes i mówił "Adaś" to by nie było strzyżenia. Siedział na moich kolanach strzyzony bez peleryny masakra cali we włosach jego a było tych loczków trochę. 
Bałam się ścinać że straci swój urok ale teraz jeszcze fajniejszy jest :P


a tu bezpośrednio po fryzjerze z nieumytą głową


Kolejna nowinka wyciągnęliśmy rower na dwór od poniedziałku i szał nastał pierwszego dnia jeździł godzinę drugiego  3h Jaś na hulajnodze i tak łazimy po mieście ... i teraz wiecie czemu ja taka wypruta pilnować dwójki "na ulicy" to nie to samo już co na placu zabawa gdzie jedno wyjście hektar pola i sobie ja siedzę :P no kondycję wyrabiam podwójnie :P

już nie bedę mówić że Adasia po każdym podwórku rano
 i wieczorem trzeba podstępem do domu zwabiać :P


rano jak idziemy zaprowadzić Janka do zerówki to nie biorę roweru 
 i co jest mega foch Adasia głowa spuszczona ręce do ziemi wiszą :)
heh




7 komentarzy:

  1. Witajcie kochani ...Ale swietna fryzurka Adasia super ! Widze ze Jasko zabiera ze soba maskotke tak jak nasz Olus od czasu do czasu zabiera ze soba jakas maskotke ! Slicznie spacerujecie i korzystacie z pogody super !!! Pozdrawiam .
    Wesolych Swiat smacznego jajeczka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie Adaś wygląda w nowej fryzurce!!!!! Fajnie spędzacie czas mi ostatnio bardzo tego brakowało i ostatnio myślałam, że z tą moją dwójką już oszaleję, na całe szczęście dzisiaj Maciek zakończył branie antybiotyku i od wczoraj też wychodzimy - nareszcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że Adaś tak polubił rowerek biegowy i śmiga na nim, bo u nas jakoś poszedł w odstawkę hmmmm.
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny chłopak :) Mój 2,5 roczny Kubuś też zakochany w swoim rowerku biegowym, nie rusza się już bez niego nigdzie. A jakiego focha strzelił, gdy wybieraliśmy się całą rodzinką na długą wycieczkę rowerową i okazało się, że musi odstawić swój rowerek i wsiadać do fotelika :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehee już widze tego focha :) u nas podobnie jak bez roweru wychodzimy :p

      Usuń
    2. hehe pewnie podobny :) ale i tak polecam wszystkim :)

      Usuń
  5. Ja wiem, że pogoda dopisuje i czasu brak, ale czekam na nowy wpis ;)

    OdpowiedzUsuń