niedziela, 17 sierpnia 2014

Urodzinowy czas ...


Adam swoje trzy lata kończył 03 lipca
 Janek natomiast 16 sierpnia 
a imprezka urodzinowa odbyła się tydzień temu 9 sierpnia.


W tym roku wszyscy przybyli co są w kraju dwie osoby za oceanem aż więc było

15 dorosłych
4 nastolatków
6 dzieciarni





fajnie było 

 ognisko zaplanowane wieczorkiem 


Adam z wujkiem


A potem jak już ogień był mniejszy co niektórzy dorośli stali przy ognisku (ja latała między gośćmi)
Adaś wziął do ręki żar aj ał uuu ciekawość zwyciężyła masakra co się potem działo ile to godzin było beku ale nam już impreza się zakończyła do nocy siedzieliśmy na dworze chłodząc paluszki a on tak biedny płakał ja razem z nim :(

Nawet komputer wzięliśmy na dwór żeby choć trochę go zająć jak już przestał mocno płakać
i tak siedzieliśmy wszyscy na huśtawce

potem jednak musieliśmy pójść do domu bo wifi szwankowało ale jak się okazało w domu też były zakłócenia i udało nam się przekonać Adasia że pojedziemy do domku i mu włączę nasz komputer tam będzie wszystko działać i dał się przekonać - w samochodzie usnął na szczęście podjechałam od razu pod aptekę coś tam kupiłam do posmarowania bo z kciuka skórę sobie zdarł aż bidulek. W domu mu poowijałam paluszki  i czuwałam nad nim a w niedziele w południe poszliśmy spacerkiem na pogotowie. Adaś bez problemu pokazał rączkę dostaliśmy maść na antybiotyku i pilnować by zakażenie nie poszło czyli zero piasku itp ...


Tylko w niedzielę rano się skarżył że go boli ręka potem już wariował na rękę uważał.
Kilka dni później usiadł na pieńku przy miejscu na ognisko i tak sam sobie tłumaczył że tam było gorące że oparzył rękę itd mało tego byliśmy u sąsiadów na wsi - dokładnie poszłam po Janka bo poszedł zamieść kobiałkę malin i się tam zakotwiczył - zachodzę z Adasiem a tam ognisko był tam też trzyletni Jaś, Adam stanął obok niego i odsuwa go od ogniska tłumacząc że tam nie wolno - brrr otrzymał Adaś lekcje życia biedak.

Czwartego dnia pękł mu ten balonik na wskazującym ale było lamentu, kazał sobie obciąć skórkę nożyczkami i plasterek z małpką uratował sytuację, na noc mu zdjęłam rano jak się obudził jeszcze na oczy nie widział dobrze a już zaczał gdzie jego małpka dostał drugą, ale i zaczęłam jak mu ją zabrać żeby paluszek oddychał. Pomogła nam sytuacja wracaliśmy ze wsi i Adaś przysypiał w samochodzie powiedziałam by nie spał bo mu małpka ucieknie i niestety małpka uciekła :))) powiedzieliśmy mu że małpka pobiegła do zoo do Warszawy (tam byliśmy) i jakoś się rozeszło po kościach tylko cały czas mówiła ze jego małpka w zoo. 


 Dzieci to żywioł a ja zawsze powtarzam że z Adasia ani na chwilę nie można z oczu spuścić.
Zawsze wszystkim powtarzam że go trzeba pilnować i pilnować i pilnować.
kończę niemiły temat

A teraz prezentów moc :)) jak zawsze ogrom tego


Janek obdarowany został

bluzka z ulubieńcami
ręcznik - tez oszalał na ich punkcie

puzzle z czuczu są boskie

takich  kart otrzymał dwa zestawy - radość ogromna klaser prawie na wykończeniu już
zeszyty też z ulubieńcami mamy już kilka z angry i się nie powtórzyły okładki

Adam też się cieszył z ...

też jest fanem wielkim angry

spadające małpki mieliśmy już kiedyś ale Adaś jako roczny połamał drzewko
teraz mamy dużo małpek i patyczków

dysko-piłka
ręcznik

to jeszcze nie koniec :)
krzesełka do biurka

i jeszcze każdy zasilił skarbonkę po 3 stówki :)

kurcze ja też chcę takie urodziny :D


8 komentarzy:

  1. ja też chcę takie urodziny! :-) Uściski dla moich bohaterów :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietne urodziny dzieciaki mialy ...oj ta wpadka ...niestety dzieciaki ...najwazniejsze ze wszystko poowlutku dochodzi do normy ...Jeszcze raz wszystkiego Naj..

    OdpowiedzUsuń
  3. ojej biedny maluszek no niestety chwilka nieuwagi i już takie dzieci już drugi raz nie wieźmie nic do ręki ;p no masa prezentów ale też i masa ludzi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe urodziny choć końcówka smutna. No cóż jak to mówią, ciekawość dziecka zawsze zwycięży. Szkoda tylko że się biedactwo męczyło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe urodziny ;) Kiedyś to się człowiek cieszył na samą myśl, a teraz? Ubezpieczenia domu czeka bo się jakoś dziwnie nie chce samo zapłacić :P

    OdpowiedzUsuń
  6. ehh... no niestety dzieci czasami nieświadomie potrafią zrujnować nawet własne urodziny ;) Grunt że małemu podobały się urodzinowe prezenty! Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakby nie było dyskopiłka z tego wszystkiego to najlepszy prezent. Dobrze że wszystko się skończyło szczęśliwie. Jeśli potrzebujecie nowej dyskopiłki to kupujcie na https://modino.pl/_blog/94-Latajaca_Dyskopilka_%E2%80%93_czy_to_dysk_czy_pilka.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa sprawa. Grunt, że wszystko skończyło się dobrze. Niestety, ale na takie sytuacje trzeba być przygotowanym. Nie wszystko da się załatwić tak prosto jak transport kanapy lublin. Wiele rzeczy wymaga kreatywności i Waszej zaradności.

    OdpowiedzUsuń